
Elementarz, który każdy z nas pamięta...
Z kaliskim artystą, który wybrał naszą szkołę na miejsce prezentacji swoich najnowszych prac, doskonale łączą się słowa Michaela Della: „ Pomysły są powszechnym towarem. Wprowadzenie ich w życie, nie jest.”.
Jakub Multan to kaliski artysta, który jako pierwszy podjął się seryjnego sportretowania zasłużonych dla miasta i regionu mieszkańców. Portrety stworzone przez artystę prezentują prawdziwych, pełnych pasji i emocji ludzi. Namalowane dynamicznymi kolorami i dokładną kreską burzą nasze dotychczasowe przyzwyczajenia i zmieniają percepcję. Ta niewątpliwie innowacyjna i zaskakując technika malarstwa, pozwala wyjść poza ramy i sycić nasze zmysły sztuką przez duże „s”.
Wśród sportretowanych przez pana Jakuba Multana wielkich pasjonatów, znalazł się Marian Falski. Któż z nas go nie kojarzy? To wielki pedagog i autor najbardziej znanego „Elementarza”. A skoro o pasji mowa, to właśnie dzięki niej powstał scenariusz przedstawienia, którego wystawienia podjęli się uczniowie klasy 3b. Na scenie królowały postaci niczym wyjęte z „Elementarza”, które wraz z dwoma dziewczynkami, starały się przekonać sceptycznie nastawioną koleżankę do tego, że dawniej nauka też była ciekawa. Mimo braku wielu podręczników czy dostępu do Internetu, tamtejsi uczniowie, którzy są dziś rodzicami i dziadkami naszych wychowanków, w szkole bawili się doskonale. Bo jak można zapomnieć bzyczący samolot Lucka, Olę i Alę idące z Lolą i Tolą odwiedzić koleżankę Agatkę, chłopców ze szkolnej ławy szukających na globusie Wysp Bergamuta, lenia, któremu wydaje się, że tyle zrobił i abecadła, które rozsypało się po katach, a przyglądał się temu As - cudowna psina. Tego nie da się zapomnieć. Na całe szczęście! I takie właśnie było też to przedstawienie. Zabawne i niezapomniane.
Podczas wydarzenia oprócz honorowego gościa – pana Jakuba Multana, wspaniałe chwile dzielili z nami wychowankowie Niepublicznego Przedszkola „Pluszowy Miś” w Kaliszu.
„To, co powstrzymuje ludzi, to nie jakość ich pomysłów, tylko brak wiary w siebie” Russel Simmons – i tej wiary zarówno wielkiemu kaliskiemu malarzowi, jak i naszym małym aktorom, nie zabrakło. Bo właśnie tak rodzi się prawdziwa sztuka!
Tekst: Anna Malinowska-Leki
Zdjęcia: Anna Malinowska-Leki, Sylwia Ziółkowska