Szkoła Podstawowa nr 7 im. Adama Mickiewicza w Kaliszu

Ekipa młodych ekspertów od... Emocji, odwiedziła Książnice Pedagogiczną w Kaliszu! To była wyprawa, która wstrząsnęła posadami regałów i nauczyła nas wszystkich, że nawet w bibliotece nie można uciec od uczuć!

Warto zaznaczyć, że nasi niestrudzeni uczestnicy pokonali pieszo ponad 2 kilometry (w jedną stronę), aby dotrzeć na to spotkanie z własnymi emocjami. Po takim wysiłku, należą się brawa za determinację! A wychowawczyni dziękujemy za ten wspaniały trening kardio, po którym dziecięce serca biły jak oszalałe. I bardzo dobrze! 

Zaczęło się poważnie – od filmu, który chyba wywołał u niektórych stan głębokiego zamyślenia. Albo też był wynikiem zmęczenia po odbytym aktywnym spacerze ze szkoły do książnicy. 

Drugim zadaniem były karty pracy – tutaj działo się! Rysowanie min do poważnych dziecięcych dylematów, np. "Koleżanka w przedszkolu zabrała Ani zabawkę" (płacz na rysunku gwarantowany) i "Michał jedzie z rodzicami do Kina na fajny film" (szeroki uśmiech od ucha to ucha!). Kto by pomyślał, że narysowanie prostej buźki może być tak wymagającym zadaniem! Oczywiście należało też zadbać o wystylizowaną fryzurę Ani i Michała oraz inne modowe gadżety.

Punktem kulminacyjnym było Koło Fortuny z emocjami! Od wejścia stało sobie grzecznie w kącie i… kusiło! Oj kusiło tak, że trudno było uczniom utrzymać wzrok na ekranie podczas projekcji filmu. Kołu zabrakło wprawdzie błyskotek i dżingla, ale emocje – te były autentyczne! Młodzi gracze z przejęciem czekali, aż los zdecyduje, jaką emocję wylosują i pokażą na scenie. Podejrzewamy, że niektórzy mają zadatki na aktorów komediowych, inni - dramatycznych! Kto wie, może niebawem zobaczymy ich na wielkim ekranie?!

Kiedy teleturniej z kołem w nazwie dobiegł końca, nastąpiła praca w drużynach, czyli sortowanie uczuć na pozytywne i negatywne. To zadanie okazało się trudniejsze niż wyszukanie książki w katalogu alfabetycznym! Emocje znalazły swoje miejsce, a uczniowie usiedli w kąciku z żyrafą, by w ciszy zagłębić się w wybraną przez siebie książkę. Choć byli i tacy, którzy udali się do kącika z… zabawkami i książeczkami dla najmłodszych. Być może chcieli jeszcze raz mieć dwa latka i siedząc obok mamy czy taty, wsłuchiwać się w czytane im baśnie Andersena albo braci Grimm.

Biblioteka od A do Z, czyli zwiedzanie – ostatni punkt wycieczki - podróż w głąb bibliotecznych tajemnic. Trzecioklasiści podziwiali regały, które zdają się sięgać sufitu, oraz zabytkowy katalog kartkowy– dla dzisiejszych dzieci to chyba eksponat bardziej ekscytujący niż złota płyta na wystawie! Co więcej, odbyliśmy prawdziwą podróż w czasie, bo uczniowie mieli okazję posłuchać muzyki z adaptera, czyli płyty winylowej! Szum, trzaski i magiczny dźwięk – to jest to!

A co do wystawy… Eksponaty, dyplomy, historyczne dokumenty... Nasi mali odkrywcy mogli zobaczyć, że historia wcale nie musi być nudna, zwłaszcza gdy jest zamknięta w szklanej gablocie!

Wizyta była niezwykle udana, emocje zostały rozpracowane, a uczniowskie głowy wróciły do szkoły pełne wrażeń! 

Mamy nadzieję, że teraz uczniowie będą wiedzieli, jak rozładować negatywne emocje... Może przez głośne czytanie? 

Tekst: Anna Malinowska-Leki

Zdjęcia: Anna Malinowska-Leki