Tutaj powinien być opis

Słów kilka o tym, jak Misie przejęły dziś szkołę, czyli Dzień Pluszowego Misia!

W naszej szkole wydarzyło się coś niezwykłego! Z okazji Dnia Pluszowego Misia, armia uroczych, puchatych przyjaciół opanowała korytarze i sale lekcyjne. Uczniowie z dumą przyprowadzili swoje misie przytulanki – te, którym zdradziły niejeden sekret, te, które nieraz ocierały im łzy po upadku podczas nauki jazdy na rowerze, i te, które były świadkami największych sukcesów!

Misie, zamiast grzecznie siedzieć w plecakach, ochoczo włączyły się w życie szkoły! I bardzo nas to cieszy! 

tfwa3468.jpg [1440x1920]

Korytarze zaroiły się od misiowej różnorodności, a każdy miś miał swoją historię: pojawił się dystyngowany Miś Paddington z samej Wielkiej Brytanii, nieco zmarznięty i zaskoczony nagłym przyjściem zimy Miś Koralgol (dobrze, że zawsze pamięta o swoim szaliku), zamyślony Kubuś Puchatek węszący za modkiem, a także poczciwy Miś Uszatek, który witał dzieci zwyczajowym „dzień dobry”. Lecz najwięcej czułości wzbudzały te „zwyczajne” – jak miś trzecioklasisty Krzysia czy uroczy miś pierwszoklasistki Zuzi, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia! A misie na bluzkach i swetrach stały się tego dnia szkolnymi trendsetteremi!

otrd5519.jpg [1445x1920]

Były misie nowe, pachnące świeżością, i te liczące sobie tyle lat, co ich mali właściciele, z wygłaskanym futerkiem pełnym wspomnień. Dzielnie towarzyszyły naszym uczniom na lekcjach, pilnie 'uczyły się' czytania, liczenia i odróżniania części mowy, za co otrzymały niezliczoną liczbę pochwał i pieszczot w postaci „głasków”.  

A gdy przyszła pora na muzykę, dopiero się działo! Misie, które przed chwilą udawały poważnych profesorów, nagle odkryły w sobie żyłkę... tancerzy i wokalistów! Misie zaśpiewały z dziećmi (a przynajmniej udawały, że śpiewają, bo ich pluszowe buzie się nie ruszały) wywijając łapkami i potrząsając uszami. No i udowodniły, że choć mają dwa lewe łapy do tańca, to serce do zabawy!

Po zajęciach ze śpiewu i tańca, nie zrażając się, wszystkie misie ochoczo ćwiczyły wraz ze swoimi właścicielami na WF-ie! Wyobraźcie sobie Misia-Kultystę robiącego pajacyki i przysiady, albo Misia - Koszykarza, próbującego wykonać rzut za trzy punkty. Ale checa. 

ofqx8000.jpg [1440x1920]

Aż w końcu przyszedł czas na chwileczkę odpoczynku. Tak się zdawało, ale… Podczas gorączkowych wycinanek i klejenia niektóre misie, przez nieuwagę straciły kilka kępek futerka tu i tam! Ale spokojnie, zapewniamy: to wciąż te same misie (tyle, że z nową fryzurą), które kochają swoje dzieci ponad wszystko.

ebqm0740.jpg [1445x1920]

Nawet w bibliotece zapanował prawdziwy misiowy szał! Bibliotekarze przygotowali specjalną wystawę książek o pluszowych bohaterach, z którymi dzieci dorastały – od A do Z, czyli od A. A. Milne’a do Z. Stawińskiego. Misie siedziały dumnie na półkach, udając, że pilnie czytają, choć wszyscy wiemy, że najbardziej interesowała je możliwość... zdrzemnięcia się na pachnących nowością kartach w ciepłych objęciach właściciela.

Nie obyło się też bez twórczej pracy: uczniowie, pod czujnym okiem pluszaków, pracowali nad wspólnym plakatem i rozwiązywali zagadki. Misie w tym czasie przybierały poważne miny, udając ekspertów od rebusów i krytyków sztuki. Podobno jeden z Kubusiów Puchatków podgryzał rogi krzyżówek, myśląc, że rozwiązanie jest... miodkiem!  

img_8866.jpg [1600x1600]

A w świetlicy szkolnej zapanował prawdziwie Misiowy Chillout 

Zaczęło się od "Czytania na Misia" – misie, usadowione dumnie u boku swoich właścicieli, udawały, że są najbardziej uważnymi słuchaczami bajek. Następnie wkroczyła sztuka! Dzieci stworzyły arcydzieła na kolorowankach i wzięły się za wycinanki. 

Gdy trzeba było ruszyć głową, misie udawały poważnych profesorów, pomagając dzieciom rozwiązywać misiowe zagadki. Ale prawdziwa zabawa zaczęła się, kiedy z głośników dobiegła najpierw cichutka, a później nieco głośniejsza muzyka!

Misie wywijały łapkami, potrząsały uszami i próbowały hip-hopowych i breakdance'owych ruchów - cóż, wzorowały się na najlepszych - czyli naszych uczniach. Po tych wyczerpujących wygibasach nadszedł czas na "Misiową Relaksację" – dzieciaki z misiem u boku po prostu odpoczywały, leżąc na dywaniku, pufach i materacach. W końcu bycie pluszowym towarzyszem to ciężka praca!

 

W świętowanie włączyli się także uczniowie klas starszych, przypominając sobie własne, misiowe lata. Ale o tym – sza! – napiszemy w kolejnej, równie puszystej, notatce.

 

Tekst: Anna Malinowska-Leki, Iwona Lindner

Zdjęcia: Ewa Karolewska, Sylwia Pytlińska